Inicjatorem wyjazdu był Max z Marvela, który na targi wybrał się z kilkudniowym wyprzedzeniem. Ja wyruszyłem na dwie sztuki z Wojtem. Na trasie pod Monachium musieliśmy zrobić dobre wrażenie bo lokalna policja w tajniackim Audi z trzydziestoma wydechami i pękatym silnikiem wzięła nas za potencjalnych złodziei trzymając przez godzinę, po której dowiedzieliśmy się kiedy i u jakiego dealera kupiliśmy motocykle. Potem pole namiotowe, targi i Oktoberfest 🙂 Oglądając zdjęcia zwróćcie uwagę na bodypainting.
NIEMCY – Monachium IMOT
About the Author: Jakub Lesiński
Witam wszystkich miłośników dwóch (i nie tylko) kółek. Nazywam się Jakub Lesiński -rocznik 69, jeżdżący koledzy mówią na mnie Kubiszon. Nie będę Was zamęczał moją długą historią z kolejnymi motocyklami bo przecież prawie wszyscy przerabialiśmy to samo. Na początku był Komar, potem w szkole średniej MZ-ka (dżinsowe ciuchy, bo skóra przewyższyłaby wartość sztuki, no i oczywiście bordowy kask Bella krajowej produkcji). Potem bywało różnie, aby przed trzydziestką rozpocząć motocyklową przygodę na poważnie.