Jeden z kolejnych, szybkich i dziwnych pomysłów. Weekend w Amsterdamie, udział biorą Mirek, Marki i ja. Wystartowaliśmy z domu w czwartek o 23:00, a wróciliśmy w niedzielę na obiad. Oczywiście jak na takich szybkich wyjazdach bywa, zdjęć z udziałem motocykli brak. Na miejscu stacjonowaliśmy na fajnym kempingu (jeśli ktoś jest zainteresowany to redakcja dysponuje namiarami), gdzie skorzystaliśmy z wypożyczalni rowerów, na których intensywnie zwiedzaliśmy miasto. Doskonała kuchnia i znajomość zielarstwa przez miejscową społeczność. Chyba wyjazd był udany bo cały skład bardzo chce tam wrócić 😉
HOLANDIA – Amsterdam
About the Author: Jakub Lesiński
Witam wszystkich miłośników dwóch (i nie tylko) kółek. Nazywam się Jakub Lesiński -rocznik 69, jeżdżący koledzy mówią na mnie Kubiszon. Nie będę Was zamęczał moją długą historią z kolejnymi motocyklami bo przecież prawie wszyscy przerabialiśmy to samo. Na początku był Komar, potem w szkole średniej MZ-ka (dżinsowe ciuchy, bo skóra przewyższyłaby wartość sztuki, no i oczywiście bordowy kask Bella krajowej produkcji). Potem bywało różnie, aby przed trzydziestką rozpocząć motocyklową przygodę na poważnie.