Jeden z kolejnych, szybkich i dziwnych pomysłów. Weekend w Amsterdamie, udział biorą Mirek, Marki i ja. Wystartowaliśmy z domu w czwartek o 23:00, a wróciliśmy w niedzielę na obiad. Oczywiście jak na takich szybkich wyjazdach bywa, zdjęć z udziałem motocykli brak. Na miejscu stacjonowaliśmy na fajnym kempingu (jeśli ktoś jest zainteresowany to redakcja dysponuje namiarami), gdzie skorzystaliśmy z wypożyczalni rowerów, na których intensywnie zwiedzaliśmy miasto. Doskonała kuchnia i znajomość zielarstwa przez miejscową społeczność. Chyba wyjazd był udany bo cały skład bardzo chce tam wrócić 😉