Jeden ze zwykłych szybkich weekendów. We Wrocławiu podłączył się Złotnik (wbrew pozorom Złotnik mieszka w Olsztynie). Noc spędzona w dość oryginalny i nietypowy jak na Pragę sposób, a mianowicie polegała ona na piciu piwa ;). Ciekawostką było muzeum seksu. I jeśli faktycznie te przedmioty służyły kiedyś ludziom do zabawy to niezłych oszołomów nosiła i zapewne nosi matka ziemia.