PODRÓŻ

17 sierpnia, jak to często bywa o zupełnie chorej godzinie (czwarta rano) spotkaliśmy się na stacji JET w Gdyni Chyloni. Nasz skład to Ania, Marek, Marzena, Szczepan, Jagoda, Jobejt, Ada, Mirek, Iwona, Picia, Pisia i ja. Potem nad ranem w Kołbaskowie dołączyli do nas Marta z Kwidzynem, spali cwaniaki pod Szczecinem. Pierwszym celem gdzie mieliśmy spędzić upojną noc była Praga. Wiedziałem co robię „zapominając” swojego GPS’a, cały ciężar spadł na Mirka i jego super telefon. Uwierzcie mi, że nie macie pojęcia jaka to gówniana robota – Ty, Twoje urządzenie i kilku napierających oszołomów na Twoich barkach. W Pradze spaliśmy w podrzędnym moteliku ale za to w jego klubie w tą noc odbywał się pokaz body painting. Sympatyczne dziewczyny i magik z pistoletem w ręku. Niesamowite było to, że do tego klubu schodzili się ludzie z dzielnicy, niektórzy się znali, dziewczyny bez żadnych kompleksów zgłaszały się na ochotnika rozbierając się przed swoimi sąsiadami. Wszystko było w delikatnej oprawie, dużo uśmiechów, zero ordynusów.
Następnego poranka udaliśmy się w kierunku Bratysławy, gdzie mieliśmy spędzić kolejną noc. Kwidzynki zapakowały swój majdan i pojechały wprost do Brna na pole namiotowe aby rozkoszować się prawdziwym wyścigowym smaczkiem (my w przyszłym roku zrobimy tak samo). Mieliśmy się spotkać za dwa dni na miejscu. W drodze do Bratysławy spiliśmy kawę we Wiedniu gdzie były niezłe jaja, których nie zdołam przetransponować na literki – kto był ten wie 😉
19 sierpnia nadszedł punkt kulminacyjny. Wyścig Moto GP. Cała masa motocykli na parkingu dla kibiców, setki stoisk z czapeczkami, spodenkami, t-shirtami itp. Jak wynikało z naszych późniejszych konfrontacji, każdy z nas podczas wyścigu miał gęsią skórkę. Ten hałas, zapach spalin i palonej gumy jest nie do opisania. Po wyścigu część grupy postanowiła pojechać wprost do domu. Jagoda, Jobejt, Marzena, Szczepan, Marta, Kwidzyn, Pisia i ja postanowiliśmy gdzieś po czeskiej stronie jeszcze pobalować. Padło na miejscowość Svitavy, Pensjonat nr 10. Bardzo fajne miejsce, kupa starych przedmiotów, setki starych zdjęć, kaflowe piece, wypasione tarasy , dobre żarcie i sympatyczna obsługa (dla zainteresowanych www.penzion-no10.cz). Wstaliśmy o 10 rano, dlaczego tak późno nie pytajcie. Do domu dotarliśmy w nocy 😉

JAZDA

Dla czytających opisy z poprzednich wypadów nie jest już chyba tajemnicą, że ojcem chrzestnym strzałów z obiektywu podczas jazdy jest wujek Mirek. Na tym wypadzie strzelali już wszyscy, a prekursora zastępowała jego druga połowa Ada – kobieta o wielkim temperamencie, a i o zakupie sztuki myśląca ;)))

WYŚCIG


Poniższy tekst dotyczący opisu i wyników wyścigu Moto GP w Brnie został za zgodą autora skopiowany ze strony www.motogp.pl

Załączone poniżej zdjęcia z wyścigu są już dziełem naszego teamu 😉

Casey Stoner został zwycięzcą niedzielnego wyścigu o Grand Prix Czech na torze w Brnie. Australijczyk nie dał szans pozostałym zawodnikom i ze sporą przewagą nad Amerykaninem Hopkinsem minął linię mety. Po raz kolejny zwycięzcę wyścigu poznaliśmy praktycznie tuż po starcie. Stoner startujący z pole position popisał się świetnym refleksem i od razu wyszedł na prowadzenie wyścigu, nie oddając go już zresztą do samego końca. Na kilku pierwszych okrążeniach uformowała się już czołowa grupka, której przewodził wspomniany wcześniej Stoner. Za nim jechał Hopkins, poprzedzający dwie Hondy Repsola. Były mistrz świata – Włoch Valentino Rossi tuż po starcie stracił jedną pozycję, ale w krótkim czasie to on znalazł się za jeźdźcami Hondy. Jego śladem podążali Vermulen i Capirossi. W początkowej fazie wyścigu Rossi był odrobinę szybszy od podążającej za nim grupki, jednak po kilku okrążeniach sytuacja się odwróciła i to Włoch zaczął wykręcać słabsze czasy. W jeszcze gorszej sytuacji znalazł się partner Rossiego z zespołu Yamaha – Colin Edwards. Po kilku okrążeniach Amerykanin zjechał do boksu i tym samym zakończył udział w „czeskim” wyścigu. W drugiej fazie wyścigu Rossi musiał uznać wyższość, najpierw Capirossiego, a następnie młodego Vermeulena. Właściwie to nie był koniec kłopotów Włocha. Chrapkę na „połknięcie” Włocha miał również Randy de Puniet, ale niestety nie potrafił wykazać się udanym atakiem. Ogólnie wyścig nie był popisem manewrów wyprzedzania. Chyba najciekawszym jego elementem były przetasowania pomiędzy Rossim, Capirossim oraz Vermeulenem. Warto również wspomnieć o dobrym wyniku aktualnego mistrza świata – Nickyego Haydena. Amerykanin dopełnił podium, na którym znaleźli się: bezkonkurencyjny w tym sezonie Stoner, oraz rodak Haydena – John Hopkins. Kolejne miejsca zajęli: drugi jeździec Repsola – Daniel Pedrosa, Chris Vermeulen, oraz Loris Capirossi. Rossi zdołał obronić się przed Randym de Puniet i to on ostatecznie znalazł się za Capirossim.

Wyniki GP Czech: 
1. Casey Stoner AUS Ducati Marlboro Team 43min 45.810 secs
2. John Hopkins USA Rizla Suzuki MotoGP 43min 53.713 secs
3. Nicky Hayden USA Repsol Honda Team 43min 58.910 secs
4. Dani Pedrosa SPA Repsol Honda Team 44min 1.610 secs
5. Chris Vermeulen AUS Rizla Suzuki MotoGP 44min 3.113 secs
6. Loris Capirossi ITA Ducati Marlboro Team 44min 5.173 secs
7. Valentino Rossi ITA Fiat Yamaha Team 44min 8.295 secs
8. Randy de Puniet FRA Kawasaki Racing Team 44min 8.883 secs
9. Alex Barros BRA Pramac d’Antin MotoGP 44min 18.102 secs
10. Carlos Checa SPA Honda LCR 44min 20.963 secs
11. Toni Elias SPA Honda Gresini 44min 23.558 secs
12. Anthony West AUS Kawasaki Racing Team 44min 24.060 secs
13. Sylvain Guintoli FRA Dunlop Tech 3 Yamaha 44min 29.504 secs
14. Shinya Nakano JPN Konica Minolta Honda 44min 42.879 secs
15. Kurtis Roberts USA Team Roberts 44min 55.413 secs
16. Ivan Silva SPA Pramac d’Antin MotoGP 45min 7.220 secs
17. Makoto Tamada JPN Dunlop Tech 3 Yamaha 45min 11.614 sec